Sezon rabarbarowy zaczął się na dobre. Jak tylko jestem na bazarze, zawsze kupuję pęczek rabarbaru. Dopiero w domu zastanawiam się co z nim zrobić:) Cóż, trzeba korzystać, bo zaraz go nie będzie. Ostatnio zrobiłam tartę, którą już rok temu przyuważyłam. Tarta Anny Olsen w oryginale ma spód z ciasteczek, ale za radą Anny vel Vespertine użyłam kruchego ciasta. Moja tarta była bardzo duża - z podwójnej ilości składników. Tu podaję ilość oryginalną, z moimi niewielkimi zmianami. Polewa rabarbarowa to w zasadzie kisiel i ten kisielowy posmak nie za bardzo mi odpowiadał. Następnym razem spróbuję wyłożyć tartę truskawkami. Za to krem był super - do wykorzystania w innym wydaniu.
Tarta rabarbarowa Anny Olsen
spód:
150g mąki
100g masła
50g cukru pudru
1 żółtko
krem:
1/2 opakowania serka mascarpone (ok. 125g)
1/2 opakowania serka kremowego np. Piątnica (ok. 60g)
3/4 szklanki kremówki
3 łyżki cukru pudru
łyżeczka cukru waniliowego
skórka starta z 1 cytryny
rabarbar:
ok. 600g rabarbaru
1 szklanka cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/3 szklanki wody lub białego wina
1 i 1/2 łyżki maki ziemniaczanej
3 łyżki zimnej wody
Ze składników na spód zagnieść ciasto i wstawić na pół godziny do lodówki. Następnie rozwałkować i wyłożyć wysmarowaną masłem okrągłą formę, robiąc ranty. Na wierzchu położyć papier do pieczenia i wsypać surową fasolę (inaczej boki się zapadną). Piec w w 180 st przez ok. 30 minut. Usunąć fasolę i papier, ciasto ostudzić.
Rabarbar umyć, pokroić (nie obierać, dzięki temu zachowa kolor). Wrzucić do płaskiej formy, zalać wodą i zasypać cukrem i cukrem waniliowym, przykryć folią aluminiową i piec 30-40 minut, aż rabarbar zmięknie. Następnie odlać powstały syrop do rondelka i podgrzać. W miseczce wymieszać mąkę z wodą i wlać do gotującego się syropu, ciągle mieszając. Gdy się zagotuje, wyłączyć i wlać do rabarbaru. Wymieszać i ostudzić.
Do dużej miski wrzucić mascarpone, serek, cukry i skórkę i zmiksować krótko, do połączenia się składników. Wlać śmietankę i miksować, aż zacznie się ubijać jak bita śmietana. Ubijać aż zgęstnieje, ale ostrożnie, tylko chwilkę, żeby nie zrobiło się masło.
Na ostudzony spód wyłożyć krem, a następnie rabarbarowy kisiel. Schłodzić w lodówce, najlepiej przez noc.
Pycha!
7 komentarzy:
Rabarbardzo mi się podoba! :-)))
lubię kisiel z rabarbarem. słodko kwaśne smaki. bardzo. czuję, że mi by ta warstwa odpowiadała. cała tarta wygląda pięknie.
świetnie wygląda ten wierzch :) jest taki apetyczny!
barbara musi spróbować rabarbara :)))
Moniko,
Rabarbadzo się cieszę:-)))
Asiejko,
To przy okazji fajny przepis na domowy kisielek.Mój dziadek robił taki z soku z czarnych porzeczek z działki.
My,
Dziękuję:) Kolor rzeczywiście wyszedł apetyczny.
Barbaro,
Zapraszam:) Znów mi dajesz pretekst na rabarbarowy wypiek;)
tak buncia tak!!! plizzzzz...:)))
:) Widzę tartę A. Olson. Ja ją bardzo lubię, ale wiesz, wg mnie mozna tę 'kisielowatość' usunąć, nie dodając mąki ziemniaczanej. Z nią czy b ez niej, masa w dalszym ciągu jest lejąca i rozpływa się, więc uważam, że dodatek mąki można po prostu pominąć, wówczas pozostanie nam 'czysty' dzem rabarbarowy.
Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz