Florentynki
200 g płatków migdałowych
150 g dowolnych suszonych owoców
50-70 g mielonych migdałów
80 g masła
200 g cukru
150-170 ml kremówki
W garnku podgrzewamy masło z cukrem do czasu, aż zacznie zmieniać kolor na złoty (nie czekamy na rozpuszczenie cukru). Dolewamy śmietanę i cały czas mieszając masę pyrkoczącą na małym gazie, doprowadzamy do całkowitego rozpuszczenia i połączenia się składników. W momencie, gdy masa karmelowa jest gotowa, dodajemy wymieszane wcześniej w misce migdały mielone, płatki migdałowe i suszone lub kandyzowane owoce. Mieszamy dalej, gotując całość przez około 1 minutę.
Gorącą masę wykładamy na blaszkę wyściełaną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 15 minut w 160 st., aż brzegi się zezłocą. Wyjmujemy blaszkę i czekami ok. 2 minuty, aż lekko przestygnie, ale nadal będzie ciepła. Wycinamy okrągłą foremką o ostrym kancie ciasteczka i odkładamy do ostudzenia i stwardnienia. Okrawki można pozlepiać ręcznie lub po prostu zjeść na miejscu:)
Ostudzone ciasteczka można od spodu posmarować rozpuszczoną czekoladą. Ja tego nie robiłam, i tak były wystarczająco bogate w smaku.
Smacznego!
1 komentarz:
Są piękne! Nigdy nie jadłam florentynek.
Częstuje się od Ciebie :)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz