niedziela, stycznia 24, 2010

Rozgrzewająca zupa cebulowa

Mrozy prawdziwe przyszły i trzymają uparcie już od jakiegoś czasu. Nie chce się człekowi nigdzie wychodzić, tylko konieczne minimum. A już do tego doszło, że złapałam się ostatnio na tym, jak się cieszę , że jest "tylko" -10 stopni! Naprawdę już chyba źle ze mną... Więc żeby nie zwarjować, muszę gotować:) Na mrozy takie jak ostatnio najlepsza jest zupa. Zakasałam więc rękawy i wzięłam się za krojenie cebuli. Kroiłam, kroiłam, kroiłam, łzy leciały mi po policzkach, ale czego się nie robi dla dobra nauki. Moja pierwsza zupa cebulowa okazała się udanym eksperymentem, i mąż zażyczył sobie całego gara na następny tydzień:) Na szczęście tym razem pomógł mi w krojeniu!

Francuska zupa cebulowa

5 cebul
4 łyżki masła
4 łyżki oliwy
2 łyżki mąki
1 łyżeczka słodkiej papryki
250 ml wytrawnego białego wina
1 litr bulionu wołowego (może być z kostki)
1 łyżeczka tymianku

bagietka
oliwa
ser żółty
słodka papryka

Cebulę posiekać na półtalarki. Na patelni o grubym dnie rozgrzać masło i oliwę, wrzucić cebulę. Smażyć na wolnym ogniu, przykrytą, ok. 20 minut, co jakiś czas mieszając. Oprószyć papryką i mąką, wymieszać i dalej smażyć chwilkę. Wlać wino, wymieszać i smażyć, najlepiej przykryte, aż zostaną 3/4 płynu. W garnku zagotować bulion z tymiankiem i wlać do niego zawartość patelni, wymieszać. Gotować jeszcze ok. godziny.
Zrobić grzanki. Bagietkę pokroić w plastry i maczać w oliwie z obu stron. Ser zetrzeć na tarce, nałożyć na kromki, posypać papryka i zapiec w piecu, na kratce, aż ser się rozpuści a spód przyrumieni.
Podawać zupę z grzankami w środku.

Smacznego!

2 komentarze:

Bea pisze...

Czytasz w myslach Bunciu :) U nas tez calkiem niedawno goscila cebulowa, uwielbiam ja...

Pozdrawiam i milego weekendu zycze! :)

hani.pl pisze...

Świetny przepis, Pozdrawiam