piątek, marca 28, 2008

Moje pierwsze muffinki.




Mam formę do muffinek! Od dawna rozglądałam się za jakąś blachą, ale nie chciałam kupować drożyzny z miejscem na sześć babeczek. Więc kiedy wypatrzyliśmy w lokalnym hipermarkecie promocję formy na dwanaście muffinek z gratisowymi papilotami, mąż zadeklarował się iść rano, pierwszego dnia promocji, i wywalczyć jedną dla mnie. Udało się (w końcu to mój mąż)!
Cały tydzień czekałam na piątkowe popołudnie, kiedy będę miała trochę czasu na pieczenie. Czytałam przepisy i postanowiłam zacząć od klasyki - muffinki kakaowe z kawałkami czekolady Nigelli. Nie powstrzymałam się przed dodaniem paru łyżeczek mielonych orzechów laskowych, no i ozdobieniem migdałami.

Powiem Wam, muffiny - to jest to.
Proste w robieniu, efektowne, smaczne. No i można szaleć z różnymi wersjami, smakami, dodatkami, bez obaw że coś nie wyjdzie. Marzenie!

Chocolate chip muffins

Składniki suche:
250 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
175 g cukru pudru
150 g posiekanej czekolady
cukier waniliowy

Składniki mokre:
250 ml mleka
90 ml oleju
1 jajko

Trochę migdałów do dekoracji

Wymieszać w misce wszystkie suche składniki, dodać mokre i wymieszać, żeby się wszystko połączyło. Formę do muffinek wyłożyć papilotami lub wysmarować masłem. Wlewać masę do ok. 3/4 wysokości, ozdobić migdałami.
Piec w temp. 200 st. przez ok. 20 minut.
I gotowe.

Można dodawać różne rodzaje czekolady, można też dać specjalne kulki czekoladowe do wypieków, dostępne w hipermarketach. Wtedy można ozdobić nimi powierzchnię muffinek.
Ja użyłam Milki białą i mleczną, ale mleczna jakoś zginęła w środku, rozpuściła się, więc pewnie lepsza byłaby gorzka.
Ogólnie super sprawa te muffinki.

Brak komentarzy: