sobota, lipca 19, 2025

Tarta rabarbarowa

 Rabarbar to roślina niezbyt popularna za granicą, za to w Polsce przeżywa drugą młodość.

Ta tarta ma kilka zalet - nie trzeba nic robić wcześniej z rabarbarem, nie trzeba też osobno podpiekać spodu, a nic nie podmaka, ciasto jest kruche, a nadzienie nie pływa. Kluczem jest mąka ziemniaczana, która wiąże soli, i bułka tarta, która zabezpiecza przed zamoknięciem.



Można wymieszać rabarbar z truskawkami lub dać parę łyżek konfitury truskawkowej.


Składniki:

300g mąki pszennej 

200g zimnego masła plus do wysmarowania formy 

6 łyżek cukru pudru plus do posypania 

1 kg rabarbaru

2 łyżki cukru 

4 łyżki konfitury truskawkowej (opcjonalnie)

1 łyżka mąki ziemniaczanej 

3-4 łyżki bułki tartej 

Zagnieść ciasto z mąki, masła i cukru pudru, wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.

Rabarbar umyć, pokroić na kawałki szerokości ok. 1cm.

Wysmarować formę do tarty masłem, obsypać bułką tartą.

Osobno rozwałkować ok 2/3 ciasta, wyłożyć spód i boki formy. Rabarbar wymieszać z cukrem i konfiturą, wyłożyć na ciasto. Wstawić formę do lodówki i rozgrzać piec do temp. 190st.

Inspiracja - Ania gotuje.

Resztę ciasta rozwałkować i pociąć na paski szerokości ok 2cm. Wyjąć ciasto i układać na wierzchu paski, raz jeden bok, raz drugi, tworząc kratkę.

Wstawić do piekarnika i piec ok 45 minut, aż wierzch się zrumieni i będzie widać sok rabarbarowy.

Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.

niedziela, listopada 03, 2013

Ciasteczka sezamowe


Moje najnowsze postanowienie - wszelkie słodkie wypieki, które serwuję dzieciom, muszą mieć w sobie coś zdrowego. Mąkę białą mieszam więc z razową, dosypuję mielonego siemienia lnianego, wybieram ciasteczka owsiane zamiast czekoladowych ("Co ty tam pieczesz? Mam nadzieję że coś bez owsa tym razem!" - mąż:)). W sezonie jesienno-zimowym staram się podawać dużo bakalii. Bardzo lubię ciasteczka sezamowe - są proste i szybkie, a sezam daje im bardzo ciekawego posmaku. Niektórzy nazywają je ciasteczkami szczęścia, bo sezam podobno jest jego symbolem. Przepis zaczerpnięty z bloga Kuchnia nad Atlantykiem.

Ciasteczka sezamowe
ok. 40 sztuk

100 g (2/3 szkl) sezamu
100 g masła
70 g (1/3 szkl) białego cukru
85 g (1/2 szkl) jasnego brązowego cukru
1 duże jajko
1 opakowanie cukru waniliowego
170 g (1 i 1/4 szkl) mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki cynamonu

Uprażyć na suchej patelni sezam (ok. 5 min na niedużym ogniu, czekamy aż sezam zacznie lekko pachnieć, nie ma potrzeby go rumienić). Utrzeć masło z 2 rodzajami cukru i cukrem waniliowym. Dodać jajko. Wymieszać mąkę z proszkiem, solą oraz cynamonem i stopniowo dodawać do ciasta nadal ucierając. Na koniec wmieszać do ciasta połowę uprażonego sezamu. Wstawić je na minimum 1 godz. do lodówki.

Nagrzać piekarnik do 190ºC. Ciasto wyjąć z lodówki i formować z niego kulki o średnicy ok. 3cm. Każdą kulkę obtaczać w pozostałym sezamie, kłaść na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i lekko rozpłaszczać dłonią na kształt talarka. Układać na blaszkach, zachowując dość duże odstępy miedzy ciasteczkami - maksimum 20 kulek na dużą blaszkę od piekarnika.

 Piec ok. 10-15 min, aż będą złote. Nie wolno ich zbytnio przepiec. Im dłuższy czas pieczenia tym ciasteczka będą bardziej chrupiące.
Smacznego!

poniedziałek, października 14, 2013

Dżem winogronowy


Oto na bazarze piękne, pachnące, polskie winogrona. Kupiłam od razu. Z miejsca przywołały wspomnienia. Działkę Dziadka, na którą często nas jako dzieci z babcią zabierał. Porośnięty winoroślą domek, drzewka morelowe, peonie, kanapki z masłem, pomidorem z krzaka i solą. Kopanie motyką w ziemi, malutki stołeczek. Oblewanie się z moim bratem wodą ze szlaucha. Już mi się łza w oku kręci. A wracając do winogron... Zrobię z nich dżem!

Dżem z ciemnych winogron (polskich)


1 kg winogron
1/2 kg cukru
1 niecała saszetka żelfixu 2:1

Winogrona pozbawić łodyg, umyć, wrzucić do garnka, zasypać cukrem, odstawić na parę godzin a najlepiej na noc. Gotować ok. pół godziny, aż owoce zmiękną i popękają. Przecedzić przez sito, żeby pozbyć się pestek i skórek. Do soku wsypać żelfix, podgrzać, przelać do wyparzonych słoików. Słoiki odwrócić do góry dnem, aż się zassą.



sobota, sierpnia 03, 2013

Komu w drogę... muffiny owsiane


Tego mi jeszcze brakowało do owsianego repertuaru. Uwielbiam płatki owsiane, bardzo lubię wszelkie wypieki z ich dodatkiem, bo dają przyjemny, orzechowy posmak, a poza tym są bardzo zdrowe. Sypię je też do placków, racuchów, wszędzie gdzie się da. A za nimi zwykle sypią się rodzynki, sezam, słonecznik, siemię lniane, jakieś orzechy.
Brakowało mi więc do kolekcji owsianych muffinek, a że szykowaliśmy menu na dłuższą podróż samochodem, przeszperałam internet i natknęłam się na ten przepis. Moja modyfikacja to zastąpienie części mąki mąką razową, no i oczywiście dosypanie innych bakalii i pestek. Polecam przepis, tylko pamiętajcie, żeby nie mieszać ciasta zbyt dokładnie, bo będzie zbite. Ja się nigdy nie mogę powstrzymać odpowiednio wcześnie:)

Muffiny owsiane

12 sztuk

175 g mąki pszennej
75 g maki razowej (dowolnej)
75 g płatków owsianych
75g rodzynków
ok. 50 g sezamu, siemienia, słonecznika i orzechów włoskich
40 g cukru brązowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki cynamonu
szczypta soli
2 jaja
200 ml mleka
75 ml oleju
5 łyżek płynnego miodu

W osobnej misce wymieszać mąki, płatki, bakalie, proszek, sól, cynamon, cukier. W drugiej mleko, olej, jaja, miód. Połączyć zawartość dwóch misek, wymieszać niezbyt dokładnie. Przelewać ciasto do blachy na muffiny wyłożonej papilotkami. Wierzch posypać płatkami lub brązowym cukrem. Piec w 200st przez 20-25 minut.
Z bloga Moje Wypieki.

niedziela, lipca 21, 2013

Mój sposób na pomidora


Dobry sposób na pomidory. Genialna przekąska, przystawka we włoskim stylu. Zawsze nazywałam to bruschettą, ale zdaje się, że się myliłam. To raczej crostini. Małe podpieczone kromeczki bagietki z pomidorami drobno pokrojonymi z oliwą i bazylią. Bardzo proste, tanie, a przy tym pyszne i efektowne. Każdy powinien tego spróbować w sezonie pomidorowym. Warunkiem są oczywiście dobre pomidory! Najlepiej smakują w dobrym towarzystwie, na świeżym powietrzu, w słoneczny dzień:)

Crostini z pomidorami i bazylią
(2 talerze - 2-3 os)

1 średnia bagietka
2-3 duże, aromatyczne pomidory
ok. 4 łyżek liści bazylii
1 łyżeczka oliwy extra virgin
szczypta soli
szczypta świeżo mielonego pieprzu (można pominąć)
1 ząbek czosnku
oliwa do smażenia

Pomidory poprzekrajać, tak żeby wydobyć z nich nasiona z sokiem, których nie potrzebujemy. Miąższ pokroić w dość drobna kostkę, wymieszać z oliwą, solą, pieprzem i porwanymi liść mi bazyli. Odstawic do lodówki na co najmniej pół godziny.
Bagietkę pokroić w lekko ukośne, około jednocentymetrowe kromki. Patelnię rozgrzać, skropić oliwą, położyć kromki, rumienić kilka minut, raz przewracając. Zrobić tak ze wszystkimi kromkami. W międzyczasie obrać ząbek czosnku i pocierać nim powierzchnię usmażonych kromek z jednej strony. Na kromkach ułożyć pomidorki. Podawać od razu.

środa, czerwca 19, 2013

Oszukane lody truskawkowe


Sprawa jest bardzo prosta. Dobre truskawkowe lody to towar deficytowy, a właśnie kończy się sezon na truskawki. Mam ochotę na lody truskawkowe. Z prawdziwymi truskawkami! Okazuje się, że bardzo łatwo zrobić je samemu. Kupujecie lody waniliowe - polecam 2,5l czerwone pudło z Lidla:) Truskawki miksujecie w blenderze, po czym mieszacie z lodami waniliowymi. Gotowe. Proste i piękne. Ale pośpieszcie się - sezon na truskawki zaraz się kończy!

Oszukane lody truskawkowe


Lody waniliowe
Truskawki

Truskawki zblendować, wymieszać z lodami waniliowymi. Od razu podawać.
Smacznego!

piątek, czerwca 14, 2013

morelowe dywagacje


Jeszcze nie nadszedł sezon na morele, ale przy obecnej częstotliwości pisania postanowiłam wyprzedzić fakty i zamieścić już teraz ten świetny przepis. Dżem ten zrobiłam rok temu, zainspirowana bodajże przepisem Bei. Trochę moreli, brzoskwiń i chlust mojego domowego Amaretto, czyli pestkówki. Dwa słoiki, jeden oddałam, a drugi bezmyślnie otworzyłam... I się zdziwiłam, jakie to dobre. Delikatny, nie za słodki, idealnie wyważony. Żałowałam, że już po sezonie, i postanowiłam, że za rok postawię na morele. Tak więc przedstawiam nowe owocowe odkrycie - dżem morelowo-brzoskwiniowy z amaretto.

Dżem morelowo-brzoskwiniowy z Amaretto
ok. 6 słoików

1 kg moreli i brzoskiń po wypestkowaniu (moreli co najmniej 3/4 ilości)
1/2 kg cukru
1 op. żelfixu (1:2)
2-3 łyżki Amaretto

Morele i brzoskwinie pokroić z grubsza lub rozgnieść widelcem. Następnie postępować wg wskazówek na opakowaniu żelfixu - wymieszać żelfix z owocami, podgrzać. Przygotować słoiki - umyte wyparzyć wrzątkiem, osuszyć ręcznikami papierowymi. Do owoców dodać cukier i alkohol, zagotować i gotować 3 minuty. Wlać do słoików, zakręcić, postawić do góry dnem do czasu aż zakrętka zrobi się wklęsła.