W tym roku na naszym świątecznym stole gościła gęś. Długo pieczona, nadziewana bakaliami, jabłkami, gruszkami i śliwkami, w glazurze z masła i miodu... Ale gęś się kończy szybko, a zostaje po niej duużo wytopionego tłuszczyku, którego nie wolno wyrzucać, bo jest bardzo pożyteczny. Jest to tłuszcz bardzo zdrowy, wytrzymały na wysokie temperatury i bardzo aromatyczny. Warto go przecedzić i przechowywać w słoiku w lodówce, dodając do innych pieczonych mięs.
A część wykorzystać na smalczyk do chleba, który jest idealny na rozgrzewkę po powrocie z mrozu. Robi się go bardzo prosto, a efekt warty zachodu.
Potrawa bierze udział w zabawie Kuchnia Świąteczna i Noworoczna 2009.
O pieczeniu gęsi można przeczytać tutaj.
Smalczyk gęsi z jabłkiem
wytopiony tłuszcz gęsi
cebula
kwaśne jabłko
majeranek
sól, pieprz
Cebulę siekamy drobno i podsmażamy na patelni na tłuszczu gęsim, aż lekko się przyrumieni. oprawiamy solą, pieprzem i pokaźna ilością majeranku. Studzimy. Jabłko obieramy, zcieramy na tarece o grubych oczkach i mieszamy z ostudzonym, ale jeszcze nie zastygłym smalcem. Przekładamy do ceramicznego naczynia i wstawiamy do lodówki. Podajemy z ciemnym pieczywem. Smalec gęsi szybko się topi, nawet w temperaturze pokojowej, więc należy stawiać go na stole w ostatniej chwili. Proporcje zależą od upodobań i nie mają większego znaczenia.
Smacznego!
A przy okazji...
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
1 komentarz:
Jestem pewna, ze smalczyk z jablkiem pyszny :)
Wszystkiego najlepszego w Nowm Roku! By przyniosl Ci same radosne i pogodne dni :)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz