poniedziałek, września 08, 2008

Tartaletki i Gdańsk


Jeśli chcemy małej odmiany w kuchni, chcemy wyczarować coś ciekawego z tego, co mamy, chcemy miło zaskoczyć domowników, a przy tym zużyć resztki z lodówki, bardzo dobrym rozwiązaniem są tartaletki. Takie małe tarty.
Spód z kruchego ciasta, do środka nasza własna kompozycja, a wszystko posypane żółtym serem, parmezanem czy polane śmietaną rozmąconą z jajkiem i przyprawami.
No i do tego mamy wiele możliwych farszy, bo każda tartaletka może być inna, co zresztą z pewnością wzbudzi apetyt biesiadników. To tak jak z bombonierką - musisz spróbować wszystkich smaków czekoladek.
Moje tartaletki nie są żadnym arcydziełem czy dogmatem. Po prostu musiałam pozbyć się wreszcie tego bakłażana, którego termin przydatności najwidoczniej nieuchronnie upływał.

Tartaletki z cukinią i bakłażanem

na 6 sztuk

ciasto:
250 g mąki
150 g zimnego masła
duża szczypta soli i pieprzu

nadzienie:
pół cebuli
1 pomidor
pół cukinii
pół bakłażana
papryka
bazylia
3 fileciki anchois
oliwa

sos:
pół kubka śmietany
1 jajko
ok. 1 łyżka parmezanu
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Usypujemy kopczyk z mąki, wkrajamy zimne masło i przyprawy i szybko zagniatamy. Jeśli potrzeba, dolewamy ok. 2 łyżki zimnej wody.
Wstawiamy do lodówki na pół godziny (to ważne, bo inaczej może się sypać i będzie trudno wyjąć je z foremek).
Warzywa umyć, pokroić, bakłażany posolić i odstawić na pół godziny, aby puściły sok.
Na rozgrzaną oliwę rzucić posiekaną cebulkę, zeszklić, dodać pokrojonego pomidora, cukinię i bakłażana pokrojone w kostkę, dodać przyprawy, można podlać troszkę wody, dusić ok. 10 min. Pod koniec dodać posiekane anchois, podsmażyć, lekko ostudzić.
Foremki wysmarować masłem i posypać bułką tartą. Masło wyjąć z lodówki, rozwałkować, wykleić nimi foremki, dodać farsz.
Śmietanę wymieszać z rozbełtanym jajkiem, przyprawami i parmezanem.
Włożyć do rozgrzanego piekarnika, piec, aż góra się zrumieni.
Podawać z sałatką.

Smacznego!

I jeszcze w ramach przeprosin za dłuższą nieobecność - parę zdjęć z przecudnego, magicznego Trójmiasta :)



2 komentarze:

Małgoś pisze...

Tartaletki wygladają bardzo smacznie. :) A przy okazji jest mi bardzo miło, że podobało Ci się moje miasto. :) Obok tych kawiarenek (jedna na zdjęciu) przechodzę niemal każdego dnia. :)

buncia pisze...

No to zazdroszczę Ci! Pojechałam do Trójmiasta po 15 latach i nie mogłam się nadziwić, że jako dziecko nie dostrzegałam jego uroku.:)