środa, czerwca 04, 2008

Rabarbar i naleśniki

Moja przygoda z rabarbarem trwa. Przeszukałam swoje książki kucharskie w poszukiwaniu jakiegoś przepisu na rabarbar w prostym wydaniu i u Nigelli ("Lato w kuchni")
znalazłam przepis na rabarbarowy fool, czyli mówiąc po ludzku, na bitą śmietanę z syropem rabarbarowym.
Najbardziej interesowało mnie po prostu jak przetworzyć rabarbar tak, aby był jadalny.
Więc Nigella radzi, jak zrobić syrop z pieczonego rabarbaru, który też jest pyszny.

Pieczony rabarbar z syropem

1 kg rabarbaru
300 g cukru waniliowego

Rabarbar myjemy, obieramy i kroimy na kawałki (ok. 3 cm). W żaroodpornym naczyniu mieszamy rabarbar z cukrem (ja użyłam zwykłego pomieszanego z torebką waniliowego i z cukrem brązowym). Można sypnąć szczyptę cynamonu.
Naczynie przykrywamy folią aluminiową i pieczemy 45 min. do godziny, aż rabarbar będzie zupełnie miękki.
Następnie odsączamy rabarbar na sicie. W ten sposób uzyskujemy ok. 500 ml soku.
Sok można podgrzać tak, by zmniejszył swoją objętość o połowę i połączyć z bitą śmietaną - wtedy będziemy mieć rabarbarowy fool.
Można go też pić w upalne dni rozcieńczonego z wodą.
Nigella radzi nie wstawiać do lodówki bo może się skrystalizować.
Rabarbarową masę możemy jeść jak konfiturę, z płatkami lub jogurtem.
Bardzo fajnie smakuje też z naleśnikami...


Naleśniki wg Gordona Ramsaya


450 ml mleka
185 g mąki
3 jajka
szczypta soli
45 g oleju lub topionego masła
olej do smażenia (najlepszy słonecznikowy)

Składniki miksujemy mikserem, mąkę dodając na końcu.
Na rozgrzaną patelnię wlewamy ok. 1 łyżeczki oleju, rozprowadzamy po powierzchni.
Wlewamy ok. 45 ml ciasta (3 łyżki) i szybko rozprowadzamy kolistym ruchem po patelni, aby pokryła patelnię cienką warstwą. Smażymy ok. minutę, przewracamy na drugą stronę i smażymy kolejne pół minuty. Przekładamy na talerz.
Te naleśniki są bardzo cieniutkie i delikatne.
Przepis pochodzi z blogu Liski.
Polecam gorąco!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kochana, ciesze sie ze trafilam na twojego bloga. Jest cudowny. Widze ze lubisz experymentowac. Co do nalesnikow, to a propos czytania ostatnio ksiazki jakiejs rosyjskiej nowobogackiej, wpadlam na pomysl dodawania do nalesnikow maslanki zamiast mleka. Wyszlo doslownie"niebo w gebie" Polecam i Pozdrawiam. Renia K.

buncia pisze...

Wielkie dzięki Reniu!!! Naprawdę bardzo miło mi czytać takie słowa!
A za pomysł na naleśniki dziękuję, na pewno spróbuję:)
Pozdrawiam!