Mój blender coraz częściej odmawia posłuszeństwa. Kiedy wrzucam do sklepowego koszyka orzechy arachidowe, coraz częściej kończą one zmielone na masło i wyjadane łyżeczką, albo rozsmarowane na toście i obłożone plastrami banana. Uwielbiam domowe masło orzechowe, które jest o wiele tańsze od sklepowego, a poza tym możne je dowolnie urozmaicać, dodając inne orzechy, miód, sezam czy wiórki kokosowe. Jeśli masz dobry blender, zrobienie go zajmie Ci kilka minut. Słabszy będzie potrzebował paru przerw, przemieszania łyżeczką, dodania większej ilości oleju, no i masło nie wyjdzie takie gładkie. Ale warto spróbować.
1 szklanka prażonych orzechów arachidowych, najlepiej bez oleju i soli
1-2 łyżki oleju arachidowego, może być też sezamowy lub słonecznikowy
sól do smaku
1 łyżka miodu lub cukru brązowego
1 łyżeczka soku z cytryny
Orzechy wrzucić do blendera i miksować parę minut, aż zmielą się i zaczną gęstnieć. Dodawać partiami resztę składników, próbować i doprawiać do smaku. Miksować do osiągnięcia pożądanej konsystencji. Przełożyć do słoika.
3 komentarze:
Nigdy nie robiłam domowego masła orzechowego.
Chętnie bym skosztowała.
Pozdrowienia:)
Prześlij komentarz