piątek, września 09, 2011
Witaj szkoło - muesli to go
Koniec wakacji. Witaj szkoło. Biedne dzieci... Na pocieszenie słodka przekąska, pasuje do dziecięcego tornistra jak i mężowej teczki:) Tylko schowaj resztę głęboko, żebyś sama nie zjadła tego, co zostało. Przepis naprawdę fajny - prosty szybki, efektowny i łatwo poddający się modyfikacjom. Z książki Nigelli Lawson - "Nigella ekspresowo".
Śniadaniowe batoniki zbożowe
ok. 16 batoników
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (460 g)
250 g płatków owsianych górskich
75 g wiórków kokosowych
100 g żurawiny suszonej (dałam rodzynki)
125 g mieszanki ziaren sezamu, pestek dyni i słonecznika
125 g niesolonych orzeszków ziemnych (dałam migdały)
Mleko podgrzej w rondelku. Resztę składników wymieszaj, zalej mlekiem i wymieszaj dokładnie drewnianą łyżką. Przełóż do kwadratowej lub prostokątnej formy (23/33cm) wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównaj powierzchnię. Piecz godzinę. Po wyjęciu z pieca odczekaj 15 minut po czym pokrój na podłużne batony. Przechowuj w szczelnym opakowaniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Swietne batoniki! Z takimi batonami szkola nie jest straszna :)
Hej, musli jest ok.
Tanabe
oj, smaka mi narobiłaś!!!
świetny blog, śliczne zdjęcia!
sandrynka.blogspot.com
Uwielbiam musli w każdej postaci. Chciałabym kiedyś wypróbować taki przepis, ale niestety jeszcze nie teraz :D
Prześlij komentarz