Torcik dla mojej córusi:)

Moja córcia wreszcie na świecie!!! Na jej cześć powstał tort czekoladowy, który wzmacniał mnie i Ją pomiędzy skurczami:)
Tort składa się z ciemnego, gęstego ciasta i lekkiego, mocnoczekoladowego kremu, który szczególnie polecam. Deser robi się bardzo szybko, a efekt naprawdę przyzwoity. Przepis z bloga Dorotus z niewielkimi zmianami.

Tort czekoladowy
na małą tortownicę

Ciasto:
1 niepełna szklanka mąki
1 szklanka cukru
1/3 szklanki kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1/2 szklanki kefiru lub jogurtu
1/4 oleju słonecznikowego
1 jajko
wanilia
1/2 szklanki świeżo zaparzonej kawy

Krem:
115g gorzkiej czekolady
1 łyżka kakao
1/2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
2,5 łyżki wody
1/2 łyżeczki wódki lub rumu
1 jajko
1 łyżka cukru
szczypta soli
1/2 szklanki kremówki

W misce wymieszać mąkę z cukrem, kakao, sodą, proszkiem do pieczenia i solą. W drugiej misce zmiksować tylko do połączenia składników jogurt, olej, jajko i wanilię. Powoli wlewać gorąca kawę, mieszając. Przelać do wyłożonej papierem małej tortownicy i piec w 180st. przez ok. 40 minut - do "suchego patyczka". Wyjąć z formy, ostudzić i przekroić ostrym nożem na dwa placki.
W międzyczasie zrobić krem. Pół łyżki cukru, kakao, kawę, wodę, wódkę i połamaną czekoladę podgrzać w rondelku na bardzo małym ogniu, nie mieszając. Pod koniec podgrzewania, kiedy czekolada zacznie się topić, wymieszać do połączenia się składników. Żółtko zmiksować z pół łyżki cukru do białości i powoli wlewać ciepłą masę czekoladową. Zmiksować tylko do połączenia się składników. Osobno ubić białko, pod koniec ubijania dodając drugie pół łyżeczki cukru. Wmieszać łyżką do masy. Ubić kremówkę na sztywno i także wmieszać do masy. Schłodzić.
Ciasto przełożyć i posmarować kremem. Schłodzić.
Smacznego!