Szarlotka to jedno z tych ciast, na które muszę mieć specjalną ochotę. Tym razem miałam. Chciałam też upiec coś, co przetrwa kilka dni, bo spodziewałam się, że będę ją jadła już z Córcią przy piersi:) Okazało się, że Córcia postanowiła jeszcze się wstrzymać, a szarlotka na nią nie poczekała. Trudno. Trzeba będzie wymyślić coś innego na jej przywitanie. Mimo wszystko było to udane podejście. Przepis jest godny polecenia. Spróbujcie. Jak tylko Was najdzie szarlotkowy nastrój:)
Szarlotka klasyczna z kruszonką
na dużą blachę
450 g mąki
300 g masła
150 g cukru pudru
4 jajka
szczypta soli
3 łyżki cukru
1,5 kg kwaśnych jabłek (najlepiej renet)
ew. słoiczek konfitur z pigwy
2 łyżeczki cynamonu
3-4 łyżki cukru
cukier waniliowy
Z mąki, masła, cukru pudru, szczypty soli i 4 żółtek zagnieść ciasto, podzielić na dwie części i włożyć do lodówki na godzinę.
Jedną część rozwałkować i wyłożyć na dużą blachę posmarowaną masłem. Ponakłuwać widelcem i piec 10-15 minut w temperaturze 200 st. Wyjąć z pieca.
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce, wymieszać z konfiturami, cynamonem, 3-4 łyżkami cukru i cukrem waniliowym (spróbować i ewentualnie dosłodzić do smaku).
4 białka ubić mikserem, pod koniec ubijania dodając 3 łyżki cukru.
Jabłka wyłożyć na podpieczony spód, na nie wylać pianę z białek.
Z lodówki wyjąć drugą część ciasta i zetrzeć na tarce na białka.
Wstawić do pieca na ok. 30 minut lub aż górna warstwa ciasta się upiecze.
Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem.
Nie przechowywać zbyt długo w metalowej blasze.
Smacznego!
2 komentarze:
Piekne ciasto! Ja tam na szrlotke mam zawsze ochote:)))
Taką piekła moja Mama :-)
Prześlij komentarz