Pierwszą i najważniejszą zaletą tych ciasteczek jest ich włoskie pochodzenie - wszystko, co pochodzi z Italii i jest zakorzenione w tamtejszej tradycji, musi być z definicji smaczne i proste. I tu przechodzimy płynnie do kolejnych zalet amaretti: prostota wykonania - białka, cukier, migdały, amaretto; smak - delikatnie migdałowy, lekko chrupiący, lekko ciągnący, ogólnie zaskakujący.
Polecam jako metodę na wykorzystanie niepotrzebnych białek. Ciasteczka można długo przechowywać i podawać np. do lodów, a także, pokruszone, do wielu różnych ciast i deserów.
Ciasteczka amaretti
ok. 50 sztuk
170 g zmielonych migdałów
150 g cukru pudru
2 białka
15 ml likieru amaretto (ewentualnie można użyć aromatu migdałowego)
Białka ubijamy na sztywno, delikatnie wsypujemy cukier puder i mieszamy, następnie migdały i likier lub aromat.
Nakładamy łyżeczką małe porcje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując odstępy między ciastkami, bo urosną. Pieczemy w temp. 170 st. przez 15 minut, aż lekko zbrązowieją.
Smacznego!
2 komentarze:
Nigdy jeszcze nie robiłam amaretti. Wyglądają pyszniutko!:)
chciałam dziś zrobić z córeczkami ale nie było w sklepie aromatu...
Prześlij komentarz