czwartek, sierpnia 11, 2011

Chińszczyzna kawalersko-studencka


Pamiętacie boom na chińszczyznę? Kupowało się ją na placu Konstytucji, w jednej z wielu brudnych bud. Jakiś urok miały te dania, z pewnością częściej wybierałam chińczyka niż Burger Kinga. Lubiłam te słodko-kwaśne smaki, tego kurczaka w panierce, surówkę z kapusty. Dziś tego nie kupię, raczej w domu spróbuję odtworzyć te smaki.
Ten makaron po chińsku to danie idealne, kiedy nie masz czasu. Robi się je chwilę, a jest naprawdę dobre i satysfakcjonujące. Świetne na chłodne dni, do jedzenia przed telewizorem;) Tak proste, że zrobi je dziecko. Kawalerom i studentom również się uda!

Makaron po chińsku

paczka mrożonych warzyw po chińsku, z bambusem, kiełkami i grzybami mun
3-4 zupki chińskie
sos sojowy
natka pietruszki

Na patelni podsmażamy mrożonkę. Zupki chińskie kruszymy, zalewamy wrzątkiem, przykrywamy. Gdy makaron jest gotowy, wrzucamy do warzyw, mieszamy, wlewamy chlust sosu sojowego, tak, by danie nabrało słoności i lekko brązowego kolorku. Podsmażamy chwilę i gotowe! Podajemy posypane siekaną natką.

2 komentarze:

Majana pisze...

Smacznie wygląda! :))

Karmel-itka pisze...

super pomysł ;]
apetycznie.